czwartek, 21 sierpnia 2014

Pierwsze koty za płoty

Jestem po pierwszej konferencji. Mało nas do pieczenia tego chleba, ale postaramy się upiec go jak najlepiej. Podobnie panowie, którzy ocieplają nasz dom - już zbliżają się do końca pracy. Już się niecierpliwie, bo kwiaty posadzone z wiklinowych pojemnikach czekają na postawienie na parapecie.
Zauważyłam na mapie wizytujących flagę Malty....Serdecznie witam w gronie czytelników, mam nadzieje, że nie zanudzam zapiskami.
Moja Kopia stwierdziła dziś, ze jednak będzie pracowała w ciągu roku szkolnego. Może nie cały weekend, ale piątki, soboty. To chyba magia posiadania własnych pieniędzy zadziałała. A mi się dziś przypomniało, ze mam zrobić prezentacje o Sienkiewiczu na Narodowe Czytanie Sienkiewicza...
Sezon arbuzowy w pełni i dlatego korzystam z dobrodziejstw tego owocu.

 Smoothie arbuzowe - arbuz pokroić na kawałki (bez skóry), "wydłubać" pestki (praca katorżnicza), zmiksować.


  

 Wczoraj pojechałam z Moją Mamą do Mikołowa, załatwić sprawy z ubezpieczeniem. Uwielbiam siedzieć na rynku i patrzeć w stronę fontann (po lewej stronie zdjęcia, małe, ale co jakiś czas ma miejsce widowisko: woda i muzyka.... cudne doznania)Patrząc w głąb uliczki odchodzącej z rynku ma się wrażenie, ze tam dalej jest molo i morze...
Jeszcze tylko tydzień wolnego....

2 komentarze:

  1. Mój Mąż jest z Mikołowa, pracowałam przy Rynku i wtedy się poznaliśmy. Dużo miłych wspomnień mam z tym miastem :)
    Podziwiam cierpliwość w wydłubywaniu pestek arbuza!
    Powodzenia w realizacji projektu i gratuluję zaradnej córki.
    Pozdrawiam, Dag.

    OdpowiedzUsuń
  2. Blog zawieszony?

    OdpowiedzUsuń